|
|
|||
dzisiaj: 9, wczoraj: 540
ogółem: 793 795
statystyki szczegółowe
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Skład: Wajs Adam, Jańta, Smol (67' Wajs Andrzej), Rojek, Jaroń Ł, Śledziona (60' Zdunek), Jaroń M, Grabowski, Kotala(75' Sowa), Jagiełło, Krawczyk.
Niewykorzystana zmiana: Giemza
Bramka: Jagiełło
Kartki: Śledziona , Jaroń M
Remis na „gorącym” terenie.
Nasza drużyna przyjeżdża do Przystajni z nadzieją na pierwsze punkty od jesieni, tymczasem gospodarze już przed meczem dopisują sobie trzy oczka z nadzieją na objęcie prowadzenia w tabeli ”serie B”.
Mecz rozpoczyna się pod dyktando gospodarzy, którzy raz za razem goszczą w naszym polu karnym, na szczęście celowniki napastników Przystajni były rozregulowane i nie zdołali pokonać Wajsa. Po słabym początku, nasza drużyna w końcu uspokaja grę i zaczynamy coraz śmielej atakować, jednak bezskutecznie. Niestety w 18 min. po faulu naszego pomocnika w centralnej części boiska, sędzia dyktuje rzut wolny, który na bramkę zamienia zawodnik Płomienia. Warto jednak podkreślić klasę strzelającego, który z odległości ponad 30 metrów zrywa ”pajęczynę” w bramce Wajsa, a nasz bramkarz w tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Mimo straconej bramki nasza drużyna nadal stara się kontrolować mecz. W 32 min. na rogu pola karnego. piłka spada pod nogi Krawczyka a ten mocnym zagraniem wzdłuż szesnastki dogrywa piłkę do Jagiełły, który z dość ostrego kąta pięknym strzałem z woleja ładuje futbolówkę do bramki rywala. Mimo licznych sytuacji każdej z drużyn wynik do przerwy się nie zmienia.
Mając w pamięci mecz z przed tygodnia, na drugą połowę nasza drużyna wychodzi bardziej skoncentrowana, spodziewając się, że przeciwnik rzuci się do ataku. Cała nasza drużyna jest nastawiona na walkę i nie oddaje rywalowi nawet metra boiska za darmo. Mimo nacisku, Przystajń nie stwarza sobie przez całą drugą połowę ani jednej dogodnej okazji do strzelenia bramki. Nasza drużyna natomiast wręcz przeciwnie wyczekuje okazji do kontrataku. W 65 min. po wybiciu piłki przez jednego z naszych obrońców, ta ląduje tuż przed polem karnym przeciwnika, bramkarz rywali wychodzi z bramki aby wybić piłkę i posyła ją wprost pod nogi naszego środkowego pomocnika, ten kompletnie zaskoczony, mając pustą bramkę nie zdecydował się na strzał z daleka i akcja spełzła na niczym. Kilka minut później znów mamy świetną sytuację, Marek Jaroń decyduje się na indywidualną akcję z środka pola, rozpędzony mija kilku obrońców i uderza piłkę z odległości około 10 metrów, kąt jednak był zbyt ostry co powoduje, że naszego zawodnika od zdobycia bramki dzieli zaledwie kilka centymetrów.
Od 70 do 85min. drużyna gospodarzy stale utrzymuje się przy piłce i zaciekle atakuje ale nasi obrońcy są bardzo czujni i nie dają się zaskoczyć. Ostatnie 5 min. meczu to kompletny zwrot sytuacji nasi piłkarze przejmują inicjatywę i raz za razem straszą bramkarza gospodarzy. Po dośrodkowaniach z rzutów rożnych, 2 razy celnie z linii 16m strzela Rojek, lecz niestety w sam środek bramki. Ponadto było jeszcze kilka niecelnych uderzeń, m. in. po błędzie bramkarza Płomienia, Szymon Jagiełło niemal z linii bocznej boiska nie trafia w pustą bramkę. Mecz kończy się wynikiem 1:1.
Wracamy do Droniowic z jednym punktem o tyle cennym, że zdobytym na trudnym terenie z którego do tej pory nie udało się wywieźć punktów. Tym razem wynik odzwierciedla przebieg meczu, obie drużyny zaciekle walczyły grając o pełną pule. Mecz był emocjonujący i z pewnością podobał się kibicom jednej jak i drugiej drużyny. W najbliższą niedzielę klub zaprasza na ”małe derby” z drużyną LKS Wierzbie.
Ciekawa relacja, oczywiście możemy się cieszyć że uratowaliśmy 1pkt. w meczu z wami. Powodzenia w dalszych meczach, urywajcie punkty czołówce.
Nie ja relacjonuję mecze. Taką dostałem więc i udostępniłem. Pozdro
Moim zdaniem dobra relacja. Pokrywa się z tym co na stronie płomienia. Dlaczego przemek nie gra?
Imprezy rodzinne
Najbliższa kolejka 1 |
B-klasa » Lubliniec |