|
|
|||
dzisiaj: 17, wczoraj: 540
ogółem: 793 803
statystyki szczegółowe
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Skład: Wajs Adam- Jańta, Smol, Rojek (70' Feliks), Jaroń Ł (46' Zdunek)- Kaczmarek Sz (60' Śledziona), Jaroń M, Grabowski, Mizera (80' Kotala)- Krawczyk, Jagiełło
Niewykorzystane zmiany: Sowa, Giemza
Bramki: 2x Krawczyk, Jagiełło
Kartki: Jaroń M
Bardzo dziwny mecz
W niedzielne słoneczne popołudnie stadion przy Lipowej zgromadził sporą grupę sympatyków piłkarzy Droniowic jak i Wierzbia. Nasza drużyna mocno zmotywowana melduje się w pełnym składzie, każdy z zawodników chce wystąpić w tym spotkaniu mając nadzieje na odniesienie pierwszej wygranej w tej rundzie.
Od pierwszych minut meczu nasi piłkarze przejmują inicjatywę, utrzymują się przy piłce, starają się ją rozgrywać i kilkukrotnie podchodzą pod bramkę przeciwnika. W 14 min. meczu zdobywamy pierwszą bramkę. Z linii 5m piłkę wybija Smol, po czym głową najpierw piłkę przedłuża Grabowski, następnie Jagiełło a ta w końcu spada pod nogi Krawczyka, który pięknym uderzeniem z około 30m. pokonuje bramkarza rywali. Po objęciu prowadzenia coś niedobrego dzieje się z naszą drużyną, od tej pory nic nam nie wychodzi, mnożą się niecelne podania i łatwe straty piłki. Wierzbie natomiast „poczuło krew” i ruszyło do przodu atakując coraz śmielej, aż w 41 min. strzałem z za pola karnego Umlauf pokonuje naszego bramkarza, który nie miał najmniejszych szans na obronę tej piłki. Nasza drużyna mogła się jeszcze raz odgryźć w końcówce pierwszej połowy, w pole karne po ziemi mocno dogrywa Krawczyk a zamykający akcję Jagiełło niestety nie trafia czysto w piłkę i ta nie wpada niemal do pustej bramki. Do przerwy 1:1,chociaż powinniśmy prowadzić jedną bramką.
Druga połowa w wykonaniu naszych zawodników jest jeszcze gorsza niż pierwsza. Na boisku niepodzielnie rządził dwunasty zawodnik drużyny „chaos”. W 55min. po gapiostwie naszych obrońców i bramkarza, nie zbyt mocno uderzona piłka ląduje w naszej bramce a zdobywcą gola jest Anioł. Obraz gry pozostaje bez zmian, na szczęście wybijana piłka „byle do przodu” spada na głowę Jagiełły, który wykorzystuje niezdecydowanie bramkarza rywali i posyła piłkę z 10 m. nad bramkarzem. W 75min. sędzia dyktuje rzut wolny dla Wierzbia, piłkę na 35m. ustawia Janiczek, i o dziwo piłka która wydawałoby się że leci kilka sekund wpada do bramki mocno niedysponowanego w tym dniu bramkarza. Na szczęście w tym dniu rywale też popełniają błędy i w 82min. po błędzie obrońców Wierzbia nasz zawodnik przejmuje piłkę i wychodzi sam na sam z bramkarzem. Precyzyjnym strzałem po ziemi Krawczyk pokonuje bramkarza gości i mamy szczęśliwy remis 3:3. W końcówce meczu nasi zawodnicy jeszcze próbują atakować ale piłki wybijane przez bramkarza są poza zasięgiem naszych graczy którzy widzą futbolówkę wysoko nad swoimi głowami.
Mecz kończy się wynikiem 3:3 i nie można oprzeć się wrażeniu ze limit szczęścia jedna i druga drużyna wykorzystała na cały sezon. W tym dniu oglądaliśmy dwie ładne bramki w pierwszej połowie, pozostałe to kwestia przypadku i szczęścia.
Emocji sporo, dużo walki, jeszcze więcej kibiców, tylko poziom gry pozostawiał wiele do życzenia.
jaki był wynik?
3:3 (1:1)
a kto strzelił bramki?
Ale wyniki pokazują, że ten klub idzie w końcu w dobrym kierunku :)
A moze wreszcie potrzeba bylo trenera i zawodnikow z zewnatrz,zeby pomogli waszemu klubowi.
Zawodnicy z zewnątrz zawsze byli i będą, gdyż niemożliwe jest żeby z wioski liczącej niespełna 400 osób uzyskać konkretną drużynę. Co do trenera to wniósł wiele. Widać zaangażowanie wśród niektórych zawodników, ale są też tacy co to olewaja a najbardziej potrzebują treningów. Tak panie kapitanie o tobie mowa bo nie ma cie aktywnego od 60 min
Najbliższa kolejka 1 |
B-klasa » Lubliniec |